Statki toną - giną ludzie. Od wieków morze pochłania ofiary. Aby zmniejszyć zagrożenie utraty życia buduje się coraz bezpieczniejsze statki, wyposaża się je w doskonałe systemy nawigacyjne i antykolizyjne, rozbudowuje systemy łączności, wzbogaca środki sygnalizacyjne i ratunkowe. Jak podają statystyki wypadków morskich, ich przyczyna w największym stopniu ( prawie 80%) leży po stronie czynnika ludzkiego.
Zwracam się na łamach żagli do delegatów na Sejmik PZŻ po to, aby przypomnieć fakty dotyczące historii flagowego jachtu Związku, żaglowca „Pogoria” i zaproponować rozwiązania mające na celu oczyszczenie atmosfery wokół sprawy własności statku oraz stworzenie takich warunków współpracy z armatorem, które zapewnią stronom stabilny układ z pożytkiem dla polskiej młodzieży na nim żeglującej.
Udział „Pogorii” w Tall Ships 2000 na trasie Genua – Kadyks – Bermudy – Boston – Halifax - Amsterdam poprzedziła gorąca dyskusja w Zarządzie Sail Training Association Poland (STAP). Alternatywą był udział statku w The Cutty Sark Tall Ships’ Races (CSTSR) na trasie Gdańsk – Helsinki – Mariehamn – Stockholm – Flensburg.
Główną przesłanką dla obecności „Pogorii” na Bałtyku był fakt, że stowarzyszenie STAP było współorganizatorem wizyty floty CSTSR w Gdańsku.
Kończący się 31 grudnia 2000 roku, a nie jak chcieli handlowcy – o rok wcześniej, wiek dwudziesty oraz drugie tysiąclecie ludzkość chciałaby uczcić w szczególny sposób. Nie bardzo było to możliwe w skali globalnej, ale wiele ruchów i organizacji potraktowało ten rok jako okazję do zaplanowania imprez wyróżniających się spośród dotychczas organizowanych. Dotyczyło to również stowarzyszeń i instytucji stale bądź doraźnie organizujących imprezy dla żaglowców.